O włos od utrzymania

Aż dwóch beniaminków opuści po tym sezonie Seria A. Od dłuższego czasu było wiadomo, że spadnie drużyna Hellas Verona, która pierwsza pożegnała się z najwyższym szczeblem włoskiej piłki nożnej. Dzielnie walczyli piłkarze Frosinone, ale także musieli się pogodzić z przedwczesną wiadomością o tym, że ich przygoda z    Serie A trwała tyko rok. Do końca o utrzymanie walczyły zespoły Carpi FC i Palermo.

Przed ostatnia kolejką obie drużyny w tabeli dzielił punkt na korzyść Palermo. Ta drużyna mierzyła się z o nic nie walczącym zespołem Hellasu, a Carpi z tez słabo grającym w tym sezonie Udinese. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Palermo po ciężkim boju co oznaczało, że tak czy siak kolejny beniaminek wróci tam gdzie grał przed rokiem. Carpi zrobiło co mogło, pokonało Udinese 2:1, i na pewno nie odchodzi z tej ligi jak przegrany. Możemy być pewni, że ta drużyna powalczy za rok o awans do Serie A i wtedy nie popełni już tych samych błędów co teraz. Pewnie myśleli już o utrzymaniu gdy nagle Palermo z ostatnich pięciu meczy wygrało trzy i dwa zremisowało. Nie można lekceważyć tak doświadczonej drużyny, która gra już bardzo długo na najwyższym szczeblu rozgrywek.

To była piękna walka, patrzyło się na nią z ekscytacją i podnieceniem. Ale taki jest futbol, nie wybacza błędów. Trzymam kciuki żebyśmy za rok mogli ponownie oglądać zespół Carpi w pierwszej lidze włoskiej.

carpi-fans

Dominacja Bianconeri

Juve

Juventus ponownie na tronie! Ukoronował sezon zwycięstwem nad Sampdorią Genua aż 5:0. Tym samym w 38 kolejkach zdobył aż 91 punktów. Po słabszym początku sezonu, wydawało się, że Napoli może w tym roku przerwać hegemonię „Starej Damy”, ale im bliżej końca sezonu tym widać było, że ewidentnie brakuje im sił a Juventus przeciwnie – coraz bardziej się rozpędzał. Natomiast zespół z Neapolu musiał walczyć z coraz silniejszą AS Romą o drugie miejsce w Serie A, które gwarantowało bezpośredni awans do Ligi Mistrzów.  Okazali się lepsi tylko o dwa „oczka” i musieli do końca dawać z siebie wszystko.

Toczyła się też zacięta walka o awans do Ligi Europy czyli o miejsce czwarte i piąte.     Po dość słabym zeszłym sezonie Inter Mediolan po dokonaniu kilku istotnych transferów, w tym roku pokazał się z dobrej strony zajmując miejsce tuż za podium. To dobry prognostyk na kolejny sezon, w którym Inter może powalczyć nawet o mistrzostwo. Do Juventusu stracił jednak aż 24 punkty, co świadczy, że jeszcze długa droga przed tym zespołem, ale wróżę im świetlaną przyszłość i powrót do sukcesów sprzed lat w najbliższym  czasie.

5 miejsce zajęła Fiorentina w składzie z Jakubem Błaszczykowskim. Po dobrym początku sezonu, później spuściła z tonu. Dokonała wielu transferów i posiada mocny skład co daje dobre perspektywy na przyszły sezon i walkę tej drużyny o najwyższe cele. Szkoda, że po dobrym początku miejsce w składzie stracił „Błaszczu” i pewnie wróci z powrotem do Borussii Dortmund.

Zaskoczyło pozytywnie natomiast Sassuolo, które serią czterech zwycięstwa z rzędu zapewniło sobie szóste miejsce w lidze, które może dać możliwość zagrania w eliminacjach do Ligi Europy, jeśli AC Milan w finale Pucharu Włoch przegra z Juventusem. To wielki sukces tej drużyny, zważywszy na to, że nie ma w swoim składzie gwiazd. Być może za rok pokuszą się nawet o wyższe cele, jeśli nie stracą swoich czołowych zawodników.

Królem strzelców został Gonzalo Higuain z Napoli strzelając 36 bramek i ustanawiając tym samy nowy rekord Serie A! Zostawił daleko za plecami Paulo Dybalę (19 bramek oraz 9 asyst) z Juventusu Turyn oraz Christiana Baccę  z drużyny AC Milan (18 bramek).

Wspaniała passa zakończona

Zdegradowany już do Serie B Hellas Werona pokonał w meczu 37. kolejki Serie A Juventus Turyn (2:1) i przerwał znakomitą serię mistrza Włoch. 28 października 2015 roku Juventus uległ w meczu ligowym US Sassuolo 0:1, a od tego czasu wygrał 25 meczów i zanotował jeden remis. Fantastyczna seria Starej Damy została zakończona na stadionie najsłabszej w tym sezonie drużyny ligi, chociaż niewątpliwie usprawiedliwieniem dla Juve jest zapewnione już mistrzostwo oraz liczne absencje kluczowych piłkarzy.

Jednym z bohaterów meczu został Luca Toni, który zapowiedział, że niedzielny pojedynek jest jego ostatnim w karierze. Weteran najpierw oddał strzał w słupek, ale jeszcze przed przerwą nie pomylił się z rzutu karnego, podyktowany za faul Alexa Sandro na Erosie Pisano. Toni uderzył odważnie – lekko, technicznie w stylu Antonina Panenki, na co dał nabrać się Neto.

Po zmianie stron Hellas niespodziewanie podwyższył prowadzenie. Outsider przeprowadził udaną akcję, którą mocnym strzałem wykończył Fabio Viviani. Neto tym razem był bez szans. Bianconeri nie statystowali gospodarzom. Pecha miał Simone Zaza, który ostemplował słupek, a w jednej z kolejnych akcji zdobył bramkę nieuznaną przez arbitra. Okazje do wpisania się na listę strzelców miał też Paulo Dybala, który w końcu w doliczonym czasie gry pokonał Pierluigiego Golliniego z rzutu karnego.

Paweł Wszołek wystąpił w pełnym wymiarze czasowym i należał do najaktywniejszych na boisku. Tradycyjnie na skrzydle starał się napędzać akcje Hellasu i przeciwko asom Juventusu radził sobie nieźle. Reprezentant Polski udowadnia, że zasługuje na grę w Serie A. Ta porażka jest też wynikiem tego, że trener Massimiliano Allegri dał w tym meczu odpocząć swoim  kluczowym zawodnikom, w celu zregenerowania sił na finał Pucharu Włoch, w którym Juventus podejmie AC Milan (21 maja).

Napoli pod presją

AS-Roma-Chievo
W meczu 37. kolejki Serie A AS Roma bez trudu pokonała Chievo Werona (3:0) i zwiększyła szanse na wicemistrzostwo Włoch. Na zakończenie sezonu rzymianie zmierzą się na wyjeździe z AC Milan.

Passa Romy bez porażki trwa już od szesnastu kolejek. W tym czasie stołeczny zespół wygrał 13 razy i tylko trzykrotnie zremisował. W efekcie ma obecnie punkt przewagi nad SSC Napoli, z którym walczy o wicemistrzostwo i udział w Lidze Mistrzów bez konieczności rywalizowania w eliminacjach.

W meczu z Chievo nie było wątpliwości, że Roma zasługuje na zwycięstwo. Miejscowi szybko objęli prowadzenie po strzale z kilkunastu metrów Radji Nainggolana, a na 2:0 podwyższył Antonio Rudiger, do którego perfekcyjnie z rzutu wolnego dośrodkował Miralem Pjanić. Już tradycyjnie w ostatnich tygodniach udział w sukcesie Romy miał Francesco Totti. „Il Capitano” wbiegł na boisko w drugiej połowie i kapitalnym podaniem uruchomił Pjanicia, który ustalił wynik na 3:0. To było przekonujące zwycięstwo Giallorossich, którzy pod wodzą Luciano Spallettiego osiągają znakomite wyniki.

Wojciech Szczęsny rozegrał bardzo dobrą partię. Przede wszystkim obronił dwa groźne strzały Antonio Floro Floresa, w tym jedno, po którym piłka zmierzała w okienko bramki Romy. Po przerwie reprezentant Polski w świetnym stylu poradził sobie natomiast z próbą Sergio Pellissiera. Po tym zwycięstwie AS Roma traci tylko dwa punkty do drugiego Napoli i cały czas ma szansę na wicemistrzostwo Serie A.

Wyjazdowa wygrana AC Milan

Gospodarze, którzy w ostatnich 11 meczach Serie A wygrali zaledwie raz, bardzo źle weszli w mecz. Wszystko za sprawą Amadou Diawary. 18-letni zawodnik w 6. minucie zobaczył żółtą kartkę po kłótni z Maurim, a sześć minut później sędzia Daniele Doveri ukarał go po raz drugi, tym razem po faulu na Montolivo.

Po czerwonej kartce dla piłkarza Bologny goście odważniej zaczęli atakować bramkę Da Costy, ale próby Hondy i Luiza Adriano zostały powstrzymane przez defensywę rywali, a w 29. minucie piłka po strzale Mauriego minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Piłkarze Cristiana Brocchiego dopięli swego jeszcze przed przerwą. W 39. minucie Luiz Adriano został sfaulowany w polu karny przez Da Costę, a jedenastkę na gola zamienił Carlos Bacca.

W 57. minucie na boisku pojawił się Andrea Bertolacci, a kilkadziesiąt sekund później został ukarany żółtą kartką. Doveri uznał, że zawodnik Milanu „nurkował” próbując wymusić decyzję na arbitrze. Pięć minut później „żółtko” obejrzał również Davide Calabria. W 72. minucie potężnym strzałem lewą nogą popisał się Montolivo, piłkę na rzut rożny zdołał jednak odbić Rossettini. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry piłka znalazła się w bramce gości. Trafienie nie zostało jednak uznane, sędzia odgwizdał spalonego.

Dzięki sobotniej wygranej AC Milan ma po 37. kolejkach 57 punktów, Bologna pozostała z dorobkiem 41 oczek. W ostatniej kolejce piłkarze z Mediolanu podejmą AS Roma, a za dwa tygodnie zmierzą się z Juventusem w finale Pucharu Włoch.  AC Milan - FC Bologna